Drugie prawo Parkinsona, czyli czemu nie masz pieniędzy

Połowa XIX wieku i rozwój przemysłu to także czas rozwoju systemów biurokratycznych, procedur, a co za tym idzie i urzędów. Budowanie tych licznych grup społecznych oznaczało tworzenie nowych systemów, hierarchii i układów społecznych, w których obowiązywały określone reguły. Cyryl Parkinson, socjologii i historyk był jednym z badaczy tych struktur i twórcą kilku reguł, które mimo upływu czasu obowiązują do dziś.

Niezależnie od tego, ile masz pieniędzy, wszystkie wydasz

W początkowej fazie hasło to odnosiło się do całych państw, a właściwie rządów tych państw i oznaczało dokładnie tyle, że niezależnie od tego, czy państwo zyska od podatników więcej, czy mniej pieniędzy, pewne jest, że wszystkie je wyda. Przypomnijmy, rząd nie ma niczego swojego, a wszystkie pieniądze, które rozdaje na przykład w postaci świadczeń socjalnych, musi najpierw od kogoś uzyskać, aby potem komu innemu je dać. Według Parkinsona niezależnie od tego, jak duże będą to pieniądze i tak z pewnością politycy dadzą sobie radę z ich wydaniem. Dokładnie tak samo jest z naszymi prywatnymi pieniędzmi: nieważne, ile ich mamy i tak na pewno uda nam się je wydać.

Od pierwszego do pierwszego

Na początku swojej kariery zawodowej, wydawałeś naprawdę niewiele. To oczywiste, mało zarabiałeś, ale i wydawałeś bardzo mało, bo twoje potrzeby nie były wielkie. Teraz gdy minęło kilka lat, zapewne awansowałeś i zarabiasz zdecydowanie więcej. Tyle tylko, że niewiele się zmieniło, bo nadal wydajesz dokładnie tyle, ile zarabiasz. Owszem, żyjesz na zdecydowanie wyższym poziomie, zapewne zmieniła się twoja sytuacja rodzinna, a więc i potrzeby, tyle tylko, że sytuacja finansowa nie ulega zmianie. Po prostu poddałeś się inflacji stylu życia, czyli wraz ze wzrostem dochodów znacząco wzrosły też twoje potrzeby konsumpcyjne.

Jak się nie dać prawu Parkinsona?

Musisz sobie uświadomić, że nic nie trwa wiecznie i po latach tłustych ponownie mogą nadejść te nieco chudsze. Zwłaszcza że, z czasem nasze możliwości zarobkowania zaczynia spadać, stajemy się nie tylko mniej atrakcyjni na rynku pracy, ale też niestety nasz organizmu słabnie i jesteśmy nie tylko mniej wydajni, ale też mamy mniej sił i zdrowia na pracę. Nie będziemy wiecznie młodzi, dlatego konieczne jest zabezpieczenie sobie określonego zasobu pieniędzy na emeryturę, a także na spokojne przetrwanie okresu ewentualnego bezrobocia czy choroby. To powód, dla którego musimy walczyć z inflacją stylu życia i starach się utrzymywać niski pozom wydatków na tzw. życie.

Zacznij walczyć z nadmierną konsumpcją

Początek jest prosty. Zwykła kartka papieru podzielona na pół i po jednej stronie spisujesz swoje dochody, a po drugiej wydatki. Powinna ci pozostawać spora nadwyżka, ale… zazwyczaj tak się nie dzieje i widzimy, że wydajemy dokładnie tyle, ile zarabiamy. Pora z tym skończyć i brutalnie wyciąć wszelkie koszty, które są niepotrzebne. Proste odróżnienie: co jest realną potrzebą, a co zbytkiem. Ze zbytków trzeba zrezygnować, po to, by zabezpieczyć sobie odpowiedni pułap oszczędności na funduszu awaryjnym, funduszu na wydatki nieregularne i poduszce bezpieczeństwa.

Jak zacząć?

To proste, zacznij od płacenia samemu sobie. Natychmiast po tym, jak otrzymasz na konto wynagrodzenie, pewną część przelewaj na inne konto np. oszczędnościowe. Przemyśl, czy nie założyć go w innym banku, nie ustawić stałego zlecenia i po prostu spróbować o nim zapomnieć. W ten sposób ominą cię wszelkie pokusy, a pieniądze będą się same odkładać. Tylko nigdy nie zostawiaj tego przelewu na koniec miesiąca, bo jest pewne, że wydasz wszystkie pieniądze.