Jak w miarę bezboleśnie (bo bez bólu się nie da) wyjść z długów?

Długi to nie tylko trudny, ale i nieco wstydliwy temat. Zwłaszcza że w większości przypadków padamy w nie na własną prośbę. Napędza nas konsumpcja, kochamy zakupy i uwielbiamy sprawiać sobie codzienne przyjemności, które w finale wcale nie są drobne. W rezultacie liczba naszych zadłużeń rośnie, a my w pewnym momencie łapiemy się na tym, że zarabiamy tylko po to, by natychmiast oddać te pieniądze. Jak wyjść z zadłużenia?
Świadomość

https://biznesforum.pl/konsolidacja-chwilowek-jak-skonsolidowac-chwilowki/

Najważniejsze jest uświadomienie samemu sobie, że mamy problem. Może to być kwestia nadmiernej miłości do zakupów, luksusu i pocieszania się spacerami po galeriach handlowych. Równie dobrze może to być działanie pod wpływem impulsu i kupowanie bez namysłu. Może być i tak, że nadmiernie pochłania nas życie towarzyskie i staramy się dostosować nasz styl życia do zdecydowanie zamożniejszych znajomych. Być może nasze długi to nieprawidłowe decyzje inwestycyjne. Nieważne, co jest przyczyną, ważne jest, by mieć świadomość, że mamy problem.
Podsumowanie
Kiedyś musi nadejść ta chwila i to właśnie ten bolesny moment. Najwyższa pora na zsumowanie wszystkich swoich długów. To ciekawe, ale wiele osób nawet nie wie, ile i komu jest winne. Jeśli nie jesteśmy w stanie znaleźć w szufladach podpisanych przez nas umów, sięgnijmy po wiedzę do Biura Informacji Kredytowej. To ono gromadzi wiedzę o naszych pożyczkach i kredytach, z wyłączeniem tylko tych długów, które mamy u dostawców usług czy w spółdzielniach. O tym, czy zalegamy z płatnościami za prąd, dowiemy się w zakładzie energetycznym i zróbmy to jak najszybciej, zanim w naszym domu zgaśnie światło.
Koniec i to natychmiast
Kiedy już się podliczysz, pora na przejście do kolejnego etapu. Przypomnij sobie te wszystkie filmy, na których główna bohaterka przecina kartę kredytową nożyczkami i zrób dokładnie to samo. Musisz natychmiast skończyć z dalszym zadłużaniem się i zacząć od tego, żeby nic, ale to absolutnie nic, nie kupić na kredyt i nie dobierać jakiejkolwiek pożyczki. To niełatwe, ale nadeszła pora spłaty, a więc wielkich wyrzeczeń i rezygnacji z przyjemności. Co więcej, jeśli do tej pory tylko kupowałaś, nadszedł czas na wielką wyprzedaż: sprzedawaj co się da, a uzyskane w ten sposób pieniądze, przeznacz na spłatę długów.
Refinansowanie
Chybione inwestycje i zbyt duże kredyty hipoteczne? Pewnym rozwiązaniem może być negocjowanie umów bankowych i refinansowanie kredytu. To ponowne przeliczenie możliwości i sprawdzenie oferty kilku banków, które może być opłacalne. Wiele zależy od tego, kiedy i na jakich warunkach podpisywaliśmy umowę o kredyt hipoteczny. Refinansowanie jest możliwe tylko wtedy, jeśli kredyt przeznaczymy na spłat poprzedniego zobowiązani i jeśli jego zabezpieczeniem będzie hipoteka nieruchomości. To korzystne, bo nie ma pokusy, że dodatkowe pieniądze wpadną nam w ręce, a my znowu beztrosko je wydamy.
Konsolidacja
Jeśli zebrałaś wszystkie umowy o kredyty, pożyczki i chwilówki, przekrocz z nimi drzwi banku i zapytaj, czy jest możliwość konsolidacji. Jeśli masz stały dochód, powinno to być możliwe. Wszystkie twoje zadłużenia zostaną zebrane w jeden kredyt, a sumaryczna rata zapewne będzie nieco niższa. Owszem, długi będziesz spłacać przez dłuższy czas, ale łatwiej ci będzie pilnować jednego zobowiązania niż kilku. Tylko nie poddaj się pokusie uzupełnienia kredytu o jakąś kwotę gotówki. Wydasz te pieniądze, a nic z tego nie będziesz mieć. Pamiętaj, że miałaś skończyć z długami.