Problemy z wymianą ukraińskiej waluty

Waluty a wojna

Ostatnie dni naznaczone są w niemal wszystkich zakresach życia społecznego, w tym gospodarczego, tematem wojny na Ukrainie. Uświadamiamy sobie z każdym dniem coraz wyraźniej, że w dzisiejszych, „zglobalizowanych” o wiele bardziej niż jeszcze kilkadziesiąt, a nawet kilkanaście lat temu, czasach, wojna, dotyka ludzi nie tylko bezpośrednio, ale również pośrednio.

Ponieważ wojna toczy się tuż za naszą wschodnią granicą, zmagamy się i będziemy zmagać z istotnymi reperkusjami, natury społecznej i ekonomicznej. Te drugie „pojawiły” się niemal od razu, wraz z napaścią Rosji na Ukrainę.

Jednym z istotniejszych skutków jest dynamicznie rosnąca cena benzyny i oleju napędowego, a co za tym idzie – jeszcze bardziej niż dwa tygodnie temu galopujące ceny w sklepach.

Zdajemy sobie sprawę, że wojna to tak naprawdę zerwanie różnych więzów, które tworzą także strukturę gospodarki. Nie inaczej jest także z czymś, co na co dzień wydaje się powszechnie dostępną czy wręcz „oczywistą” usługą, jaką jest wymiana walut.

O tym, że tak nie musi być przekonują się od kilku dni przybywający masowo do Polski uciekinierzy z Ukrainy.

Ograniczona oferta kantorów

Wojna, która zaskoczyła miliony osób na Ukrainie ma już swoje reperkusje również w sferze ekonomicznej, nie wyłączając walutowej. Okazało się, że po przyjeździe do Polski uchodźcy mieli (i wciąż mają) duże problemy z wymianą hrywien na złotówki czy też inne waluty.

W związku z tym coraz częściej można usłyszeć informację o nadmiernie „elastycznym” traktowaniu przez niektóre kantory kursów walutowych.

Według wielu osób kursy te bywają nadmiernie zawyżane albo zaniżane w zależności od tego, czy ktoś chce walutę sprzedać czy też kupić. Najwięcej takich praktyk daje się zauważyć w okolicach dworców i lotnisk.

Właściwie nie ma większych możliwości regulowania takiej polityki kantorów, ponieważ jako prywatne przedsiębiorstwa mogą różnie kształtować ceny. Sytuacja taka powodowana jest również tym, że wiele kantorów w ogóle nie obsługuje transakcji z udziałem ukraińskiej waluty.

Wynika to z bardzo dużej niepewności co do tego, czy dalej można będzie ją sprzedać. Wojna to chaos – i dokładnie to widać również wtedy, gdy chce się dokonać czynności tak oczywistej przy wjeździe do innego kraju, jak wymiana waluty na tę, która w tym kraju obowiązuje.

Niestety, ta „normalność” również dotyczy jedynie czasów pokoju…

Czy zawsze warto być przygotowanym na załamanie gospodarcze, również takie, które spowodowane jest wojną? Przeczytaj artykuł na portalu Pomorzanin.pl, na którym już 14 lutego opublikowano tekst na temat tego jak przygotować się finansowo do trudnych czasów.