Zawirowania na światowym rynku węgla

Czy można zastąpić rosyjski węgiel?

Optyka dotycząca gospodarki surowcami, takimi jak węgiel, zmieniła się w ciągu ostatnich dwóch tygodni diametralnie. To oczywisty skutek wywołania przez Rosję wojny na Ukrainie. Konflikt już spowodował poważne reperkusje na światowym rynku węgla.

Można powiedzieć, że doszło do radykalnego przeniesienia akcentów w do niedawna istniejącym układzie. Obecnie nie może być już mowy o zachowaniu żadnego status quo. Międzynarodowy rynek węgla przedstawia się zupełnie inaczej niż w styczniu czy lutym 2022 roku.

Problemy podażowe stają się coraz powszechniejsze i coraz bardziej dramatyczne. Są one wywołane nie tylko obecną sytuacją, związaną bezpośrednio z wojną, ale są również pokłosiem poprzednich dwóch lat, kiedy lockdauny, wprowadzane w związku z pandemią, redukowały siły produkcyjne wielu gałęzi gospodarki, w tym również przyczyniły się do wywołania kryzysu na rynkach surowcowych.

Podobnie sytuacja przedstawia się również z rynkiem gazu. Możemy bez większej przesady powiedzieć, że reperkusje wojny na Ukrainie będą trudne do wyobrażenia.

Jak wygląda obecnie przyszłość węgla?

Nie jest tajemnicą, że zredukowanie dostaw węgla z Rosji znacząco zmniejszyło światową podaż tego surowca, szczególnie w obszarze Azji i Pacyfiku, Europy i szerzej – Atlantyku.

Czy istnieje realna szansa na to, żeby w łatwym do przewidzenia, krótkim czasie, można było zastąpić węgiel rosyjski, zarówno pod względem ilościowym i jakościowym?

Tu zdania ekspertów nie są podzielone. Oczywiste dla wszystkich jest to, że nie będzie tu żadnego automatyzmu i z dnia na dzień nie można będzie zastąpić węgla z Rosji innymi dostawami.

Niepewność dotycząca nałożenia sankcji również na ten obszar produkcji rosyjskiej powoduje, że wiele państw wstrzymuje się z kolejnymi transakcjami, a pogłębiający się chaos przyczynia się jednocześnie do coraz szybszego wzrostu cen węgla.

Czy sankcje to „broń”, która zniszczy gospodarkę Rosji, ale również odbije się na kondycji innych krajów? Przeczytaj, co na ten temat pisze portal Gospodarkainfo.pl.