Czy Polacy przyzwyczaili się do szybujących cen paliw?

Kolejne granice psychologiczne przekroczone

Można się zastanowić – która to już tzw. granica psychologiczna cen paliw została przekroczona w czasie zaledwie kilku miesięcy 2022 roku… Pierwszą było „głośne” 7 złotych, co spowodowało wykupywanie zapasów paliwa przez wielu kierowców w całym kraju. Temat był bardzo głośny i nie schodził z czołówek wszystkich mediów.

Po zastosowaniu różnych mechanizmów antyinflacyjnych sytuacja chwilowo ustabilizowała się i ceny spadły, jednak spokój nie trwał zbyt długo i dziś znów możemy mówić o radykalnie rosnących cenach paliwa, co będzie miało przełożenie na kolejne „szybowanie” cen wielu towarów i usług w całym „obiegu” gospodarczym.

Czy temat ten wzbudza tak duże kontrowersje i emocje jak przy „przekraczaniu” pierwszej granicy? Na razie widać być może pewne przyzwyczajenie do kolejnych z całej serii złych informacji, dotyczących zarówno kwestii gospodarczych, jak i politycznych.

Trzeci rok negatywnych emocji społecznych? Być może mentalnie wiele osób próbuje znaleźć jakąś niszę, w której będzie mogła zregenerować się i nie przyjmować następnych niepokojących „wieści” z kolejnych sektorów, branż itp.

Niestety, od rzeczywistości finansowej, nie da się uciec na dłużej. Czy ponowna galopada cen paliw spowoduje wybuch negatywnych nastrojów społecznych?

Już niedługo… 10 złotych?

Na razie taki poziom cen wydaje się trudny do uwierzenia, ale tak naprawdę kolejne dni czerwca pokazują, że do tej granicy psychologicznej nie jest już daleko, szczególnie, że przekroczono już historyczny pułap.

Osiem złotych za Pb 98-oktanową? To już się dzieje, a raczej – działo. Są takie miasta w Polsce, w których granica ośmiu złotych jest kolejnym przejściem przez linię do tej pory niewyobrażalnej dla przeciętnego kierowcy. Ceny za PB 95, choć nieco niższe, również pną się do góry.

Tymczasem trudno się spodziewać jakiejkolwiek poprawy w kolejnych dniach i tygodniach, szczególnie, że nie wiadomo dziś, czy zostaną przedłużone założenia tarczy antyinflacyjnej, dzięki której ceny, m.in. paliw, ustabilizowały się, jednak tylko przez pewien czas.

Także założenia dotyczące poziomu inflacji nie są optymistyczne. Wielu ekspertów twierdzi, że apogeum procesu inflacyjnego nastąpi w sierpniu, ale dwucyfrowa inflacja będzie nam skutecznie drenować portfele co najmniej do końca 2022 roku.