Złoto rośnie w siłę

Sprawdzona recepta na niepewne czasy?

Jeśli sprzedaż złota, przede wszystkim inwestycyjnego, rośnie w siłę, można być pewnym, że dochodzi do aktywnych zmian w gospodarce, które mogą być również chaotyczne.

Złoto jest kruszcem, którego wartość ma być swego rodzaju remedium na niepewność ekonomiczną. Czy obecnie mamy do czynienia z taką sytuacją?

Pytanie wydaje się retoryczne i rzeczywiście tak jest. Od 2020 r. problemy, które mają bezpośredni i pośredni wpływ na gospodarkę, nawarstwiają się.

O ile początkowo zmienne dotyczące gospodarki stawały się coraz bardziej chaotyczne w związku z pandemią, a właściwie związanymi z nią decyzjami, które rzutowały np. na poziom produkcji, o tyle obecnie największym problemem jest inflacja.

Kiedy tradycyjne metody oszczędzania nie spełniają swojej roli (m.in. lokaty bankowe), wówczas naturalnym staje się poszukiwania alternatywnych form pomnażania oszczędności albo… nietracenia posiadanego już kapitału.

Rekordowa sprzedaż w 2021 roku

Rynek złota inwestycyjnego w Polsce nie tylko rośnie w siłę, ale bije wszelkie rekordy popularności. Można powiedzieć, że im szybszy wzrost inflacji – tym większa dynamika sprzedaży złota inwestycyjnego.

Możemy już mówić o kilkudziesięcioprocentowym wzrośnie sprzedaży złota inwestycyjnego. Polska w roku 2021 znalazła się w czołówce państw europejskich pod względem zakupów złota.

Jest to już drugi rok – nie tylko kształtowania się, ale dalszego rozwoju trendu wzrostowego na rynku złota kupowanego w celach inwestycyjnych.

Niektórzy eksperci spodziewali się, że w związku z rosnącą ceną tego kruszcu, w roku 2021 dynamika transakcji na rynku złota inwestycyjnego może się zmniejszyć, jednak do tego ostatecznie nie doszło.

Bardzo dużym zainteresowaniem inwestorów cieszy się zarówno złoto w stanie surowym, jak i złoto do produkcji sztabek, gotowe sztabki oraz cieszące się coraz większą popularnością monety bulionowe.

To nie wszystko – dwucyfrowe wzrosty sprzedaży odnotowują również przedsiębiorcy aktywni w branży jubilerskiej.